Kiedy jeden z reniferów udająy Rudolfa przymierzał swój świecący nos...
Reszta towarzystwa przygotowywała się do wyjścia na scenę...
Jedni malowali się, drudzy przymierzali stroje, a reszta czekała na swoją kolej...
Niektórym było do śmiechu, na przykład temu aniołkowi:
Inni natomiast woleli pisać esemesy...
Make-up'owa dłoń jednego z elfów dotknęła także podróbkę Rudolfa... No proszę, jaka profeska!
No i co się tak patrzysz? Mamy podziwiać umalowanego faceta?
W tym czasie drugi aniołek... właściwie to nie wiadomo, co chciał robić...
"Zaraz moja make-up'owa dłoń dosięgnie i Ciebie, buahaha! Tylko umyje rączki, okej?" Strach się bać, co nie?
A ten aniołek bardzo radosny, och! Zero stresu!
Oczywiście, anioły muszą mieć biust na swoim miejscu, a jak! No i skrzydła też...
A to co? Mikołaj!? Ale dlaczego jego włosy są proste, a broda kręcona!? Tak czy owak, szykuje się już do wyjścia...
Oho! Podrabiany i umalowany Rudolf chyba coś wywęszył... Pewnie dzieci, czekające na przybycie Mikołaja. No to jazda, świto, idzieeemyyy!